Jarocińskie kulinaria

Szanowny podróżniku, cudzoziemcu, wędrowcu, jeżeli znajdziesz się na ziemi jarocińskiej, nie możesz odmówić sobie spróbowania lokalnych potraw. Są przepyszne, typowo polskie, lecz trzeba uważać, ponieważ do ich przyrządzenia używa się – często w nadmiarze – pieprzu i chrzanu. Przyprawy te wręcz masowo dodawane są do każdego powstającego w Jarocinie jedzenia. To tak powszechny zwyczaj, że nawet nasi włodarze uwielbiają pieprzyć i chrzanić wszystko co się da i wszędzie gdzie tylko im się uda. W ten oto sposób Jarocin może pretendować do ligi miast najbardziej spieprzonych oraz pochrzanionych. Bez znaczenia, czy mówimy o kulturze, ekonomii czy infrastrukturze naszego miasta, szanowny wędrowcze, we wszystkim poczujesz wyrazisty smak. Możesz znaleźć tutaj takie smakołyki jak: „strefa ekonomiczna”, która swoją ostrością odpycha wszystkich inwestorów, „spółki gminne”, generujące same straty, „jarociński ser”, w którego obfituje większość dróg czy też „jarociński kociołek” – jego głębokość mierzona jest w około 127 mln złotych zadłużenia (wraz ze spółkami). To potrawa starająca się o wpisanie na unijną listę regionalnych specjałów!!! Ostre kulinaria, ale trzeba przyznać, że nadzwyczaj tradycyjne! Wydaje się, że nie ważne, kto znajduje się za wielkim, kuchennym stołem obfitości – wszyscy bez wyjątku wrzucają do potraw te dobrze znane nam dodatki.

W sumie, gdyby uznać cukier za przyprawę, można powiedzieć, że czasem dla urozmaicenia niektórzy trochę słodzą, organizując spotkania dla mieszkańców, których celem jest stworzenie wrażenia samorządności i wpływu szarego mieszkańca na życie w mieście. Szanowny gościu, znajdziesz tutaj wszelkiego typu imprezy – tak słodkie, że aż zęby bolą. Być może dlatego jarociniacy niezbyt licznie chodzą na „eventy” organizowane w parkach, na basenach czy „rynkowych piaskownicach”.

Muszę jednak przyznać z ręką na sercu, że mimo iż jestem rodowitym jarociniakiem, to potrawy tak przyprawione wychodzą mi bokiem. Mam ochotę na coś świeżego, lekkiego i przede wszystkim zdrowego. Żywię cichą nadzieję, że pojawi się osoba pokroju Magdy Gessler, która śmiało wejdzie do naszej kuchni i wreszcie zrobi porządek, odświeżając starą restaurację, którą stał się Jarocin. Pytanie tylko, czy jest ktoś taki w naszym mieście?

Dodaj komentarz